Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi seb+one z miasta Warszawa. Wszystkie kilometry: 81746.54 w tym 4657.00 w terenie. Całkowita średnia prędkość: 25.38 km/h.
Pełne dane po kliknięciu tutaj.

2025

button stats bikestats.pl

2024

button stats bikestats.pl

2023

button stats bikestats.pl

2022

button stats bikestats.pl

2021

button stats bikestats.pl

2020

button stats bikestats.pl

2019

button stats bikestats.pl

2018

button stats bikestats.pl

2017

button stats bikestats.pl

2016

button stats bikestats.pl

2015

button stats bikestats.pl

2014

button stats bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

2008

button stats bikestats.pl

2007

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sebasthien.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:74.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:19
Średnia prędkość:22.31 km/h
Maksymalna prędkość:47.22 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:37.00 km i 1h 39m
Więcej statystyk
  • DST 43.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 47.22km/h
  • Sprzęt VA-01: SCOTT Purgatory
  • Aktywność Jazda na rowerze

va-01 crash

Poniedziałek, 11 października 2010 · dodano: 13.10.2010 | Komentarze 2

do pracy na rowerze. po pracy na mokotów, a potem na bielany.
na agrykoli niemiłe wydarzenie. skomentuje to tak:
bezmózgim debilom łażącym ścieżkami rowerowymi i trzymającym psy na cholernych pięciometrowych żyłkowych smyczach mówię stanowcze KURWA MAĆ i oby się na nich powiesili! grrrr.

i to tyle.
a! straty: zbity łokieć, prawie wybity bark, ogólne poobijanie, mocowanie tylnej lampki, rysy na ramie, ręka idioty trzymającego smycz i być może pies bo sobie pofruwał trochę.




  • DST 31.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 21.63km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Sprzęt VA-02: KELLY'S Hacker
  • Aktywność Jazda na rowerze

va-02

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 03.10.2010 | Komentarze 0

po dłuugiej przerwie znów na rowerze. w tym roku dystans jest po prostu żaden, ale cóż, coś za coś. tak myślałem, że będzie. 'zabawa' z mieszkaniem trochę była czasochłonna i absorbująca. rowery musiały tym razem ustąpić pierwszeństwa. następny rok będzie już zupełnie inny :)